Nadszedł czas wakacji, a wraz z nim wiele pokus. Na każdym kroku czai się na nas smakowite ciastko, deser, mrożona kawa z lodami, pyszne i w ilościach niespotykanych przez resztę roku owoce. I jak tu nie zgrzeszyć łakomą myślą i uczynkiem?

Tak miły wstęp jak prawie za każdym razem muszę Państwu popsuć kilkoma słowami prawdy. Niestety, owoce to nie tylko źródło wielu witamin i składników mineralnych, ale również, w odróżnieniu od warzyw, dużej ilości cukru. Dlatego się mówi, że warzywa możemy jeść do woli, a z owocami nie wolno przesadzać. Rozsądną ilością jest ok. 30-40 dkg dziennie. Nie powinno się ich łączyć z mlekiem, a najlepiej jeść na drugie śniadanie, a nie na deser. Wszystkie potrawy na bazie mleka, serków, jogurtów, śmietan, itp. zwalniają naszą przemianę materii. Lody wodne są pozbawione owych mlecznych zwalniaczy, ale tak jak i z mlecznymi lodami nie należy z nimi przesadzać, bo cukru zazwyczaj każde mają tyle samo. Jeżeli chodzi o słodkości z dodatkiem tłuszczu, to proponuję te na bazie masła, a nie margaryn. Zwykle, jeśli się używa margaryny to tej utwardzanej, która zawiera duże ilości substancji pronowotworowych a występujących w margarynach miękkich w ilościach znikomych. W maśle również są obecne te substancje, ale jako naturalny składnik, a nie powstały w wyniku procesów technologicznych, dlatego nie wykazują one właściwości antyzdrowotnych. Poza tym wcale nie musimy się bać tłustych deserów, ponieważ tłuszcz jest niezbędny do prawidłowego spalania cukru w organizmie. Większą krzywdę robimy sobie jedząc wszelkie produkty light, które zazwyczaj zawierają taką samą ilość cukru, a mniej tłuszczu. Przez to może być zaburzony proces spalania cukru i paradoksalnie odkładać się on będzie w postaci tkanki tłuszczowej, mimo że przecież nie jedliśmy nic tłustego. Polecam jako dodatki do deserów i ciast lub jako przekąskę wszelkiego rodzaju orzechy i nasiona. Niekoniecznie zaś rodzynki oraz inne suszone owoce, które, jak wcześniej wspominałam, są bardzo bogatym źródłem cukru. Nie znaczy, to jednak, że są zakazane, bo z racji zawartości innych substancji poleca się je w różnych stanach chorobowych. Orzechy i nasiona są bardzo bogate w witaminy i minerały, ale również w tłuszcze, na szczęście takie, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Wracając do ciast, nie zapominajmy, że są one zwykle z dodatkiem mąk, które podobnie jak cukier są dla nas łatwo przyswajalną energią. Niestety, łatwo ją przyswoić i trudno zgubić. Pamiętajmy również, że wszelkie napoje, w tym również soki owocowe, to dodatek kolejnej porcji energii w codziennej letniej diecie, a nie tylko źródło płynu gaszącego pragnienie. Dlatego raczej polecam pić wodę, a z sokami, napojami i koktajlami nie przesadzać. Jak się więc uchronić przed zbędnymi kilogramami, nie odbierając sobie jednocześnie przyjemności, jaką nam dają wszelkie słodkości? Rada jest więc taka: po pierwsze lepiej jeść takie rzeczy na pusty żołądek, a nie zaraz po posiłku. Po drugie, jeśli zaszalejemy z ilością, to możemy odpokutować swoje grzeszki intensywnie ćwicząc, np.: kawa z lodami lub dwie szklanki soku pomarańczowego, dwie gałki lodów, czy ok. 10-15 dkg owoców lub średnio 3 dkg ciasta to 15 minut biegania lub tańczenia, 25 jazdy na rowerze lub wiosłowania, albo 25 minut prasowania lub mycia podłogi. Ale jeśli zmienimy kolejność i najpierw poćwiczymy, a później słodko pogrzeszymy, to niestety, oponka będzie rosła, ponieważ chodzi o spalenie energii na bieżąco. Nie da rady poćwiczyć na zapas. Warto pilnować się i nie przesadzać z ilością słodyczy, bo nic, co zjemy tak po prostu z nas nie wyparuje. Jeśli przytyjemy, a później schudniemy, to i tak tego, co najgorsze nie pozbędziemy się tak łatwo wraz ze zgubionymi kilogramami. Toksyny i kwasy powstałe w czasie spalania cukrów, przyczyny wielu chorób, zostaną w naszych organizmach. Dlatego polecam trochę rozsądku, bo zdrowie mamy tylko jedno.

Kinga Karalus

2006.07.12