Sprawy gospodarcze to nie jedyna troska samorządów lokalnych. Coraz większą wagę samorządowcy przywiązują do kwestii symboliki, mającej podkreślać specyfikę i tradycję historyczną "małych ojczyzn". Wyrazem takiej postawy jest między innymi zabieganie o herby. O swój symbol postanowiły zatroszczyć się władze Wielbarka. Projekt jest już gotowy i czeka na akceptację radnych.

Rycerz, strażnica i dwie sosny

MIEJSKI MAJESTAT

Gmina Wielbark jest jednym z ostatnich samorządów powiatu szczycieńskiego nie dysponujących do tej pory oficjalnym emblematem. Miejscowość, pomimo bogatej i burzliwej historii, nie mogła poszczycić się herbem nawiązującym do tradycji i dziejów okolicy. Dlaczego pomysł na jego ustanowienie pojawił się tak późno?

- Poprzednie władze nie uważały tej kwestii za istotną. Starania o nadanie herbu rozpocząłem jakieś trzy lata temu, ale nie traktowałem ich priorytetowo. Po prostu wobec kiepskiego rozwoju gospodarczego gminy kładzenie nacisku na tego typu sprawy mogło być źle odebrane przez mieszkańców - wyjaśnia wójt Grzegorz Zapadka.

Nadanie herbu samorządowi poprzedza dosyć skomplikowana procedura. Najpierw specjaliści przygotowują projekt graficzny. W przypadku Wielbarka zajęło się tym profesjonalne biuro heraldyczne z Warszawy. Kiedy projekt graficzny jest gotowy, należy sporządzić opis, dlaczego herb wygląda tak a nie inaczej. Następnie projekt wraz z opisem i wnioskiem o zatwierdzenie trafia do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie specjalna, powołana do tych celów komisja rozpatruje go i wydaje opinię. Jeśli ocena jest pozytywna, projekt zostaje poddany do rozpatrzenia radzie gminy. W przypadku podjęcia uchwały o ustanowieniu herbu, zostaje on wysłany do wojewody, który oficjalnie zatwierdza go jako symbol samorządu.

Chociaż żadne przepisy nie zobowiązują jednostek samorządowych do posiadania herbów, to zdecydowana większość chce je mieć.

- Podniesie to nasz prestiż. Poza tym projekt herbu jest bardzo ładny. Zachowuje prostotę, a jednocześnie ma w sobie sporo majestatu - mówi z dumą wójt Zapadka.

TRADYCJA I HISTORIA

Obecny projekt nie powstał od zera. Nawiązuje on wprost do symboliki herbu, jakiego Wielbark używał po wojnie, mniej więcej do początku lat pięćdziesiątych. Jednak po utracie przez miejscowość praw miejskich w roku 1946, praktycznie wyszedł on z użycia. Powrócił jeszcze na krótko na przełomie lat 70. i 80., kiedy lokalne władze umieszczały go na stojących przy wjazdach na teren gminy drogowych witaczach. Dzisiaj starego herbu używa jeszcze Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej. Jego prezes Ryszard Mróz uważa, że nawiązanie do tradycji było trafnym wyborem.

- Pomysłów pojawiało się mnóstwo. Ogłosiliśmy między innymi konkurs na projekt w szkołach. Sami zastanawialiśmy się nad umieszczeniem w herbie dwóch lub nawet czterech pól tak, aby znalazło się miejsce również dla czarnego orła używanego jako symbol Wielbarka w latach drugiej wojny światowej - mówi prezes.

Zmiany w stosunku do herbu używanego tuż po wojnie, choć na pierwszy rzut oka trudno zauważalne, są jednak istotne. Na jednym i drugim herbie widzimy stojącego w bramie (mającej symbolizować krzyżacką strażnicę) rycerza, a po obydwu jej stronach dwa drzewa. Jednak na starszym rycerz ubrany jest w skórę i kolczugę, pod nogami ma teren pagórkowaty, a rosnące przy bramie drzewa są liściaste. Rycerz na nowym projekcie zakuty jest w zbroję, stoi na płaskiej powierzchni a obok bramy rosną drzewa iglaste. Całość utrzymana jest w kolorystyce czerwono - zielonej.

- Obecny projekt lepiej oddaje geograficzną i historyczną specyfikę Wielbarka. Starsza wersja została stworzona byle jak. Odrzuciło ją zresztą Towarzystwo Heraldyczne. Dlatego zwróciliśmy się do niego o nowy projekt, zastrzegliśmy jednak, żeby skonstruować go na bazie tamtego - opowiada Ryszard Mróz.

Proponowaną wersją herbu rada gminy Wielbark zajmie się na najbliższej sesji 14 września.

Wojciech Kułakowski

2006.09.13