Każdy ma swój sposób na świętowanie, ale chyba dla większości z nas jest to okazja do rodzinnych spotkań przy wigilijnym stole i odpoczynku od szarej rzeczywistości. O to, jak spędzą Boże Narodzenie oraz sylwestra, zapytaliśmy znane osoby z naszego miasta i powiatu.

DANUTA GÓRSKA,

burmistrz Szczytna

Święta tylko z rodziną

- Wigilię od lat spędzam w szerokim gronie rodzinnym. Tradycją jest to, że spotykamy się zawsze w domu moich rodziców w Szczytnie – ja, mój mąż, nasze dzieci i wnuki oraz trójka mojego rodzeństwa, oczywiście także z najbliższymi. Potrawy wigilijne przygotowują poszczególni członkowie rodziny. Moją specjalnością są pierogi z kapustą i grzybami, które zaczynam robić zwykle na dwa dni przed Wigilią. Po kolacji u moich rodziców, odwiedzamy jeszcze teściów. Święta to w zasadzie jedyna okazja, byśmy wszyscy razem się spotkali w rodzinnym gronie. Nie wyobrażam sobie, bym mogła ten czas spędzić poza domem. Z kolei Nowy Rok powitam wśród przyjaciół i znajomych.

JAROSŁAW MATŁACH, starosta szczycieński

- Na święta zawsze wyjeżdżam do mojej mamy i babci, które mieszkają pod Makowem Mazowieckim. Spędzimy ten czas typowo rodzinnie, przy świątecznym stole. Ponieważ w Wigilię jeszcze pracuję i nie mam czasu pomóc choćby w kuchni, ominą mnie przygotowania i przyjadę do mamy i babci, gdy wszystko już będzie gotowe. Także sylwestra spędzę w domowej atmosferze, w gronie przyjaciół. Tym razem powitamy Nowy Rok u mnie. Czas świąteczno-noworoczny pozwala mi odpocząć od codziennych obowiązków i zebrać siły do pracy w następnym roku, który dla nas, samorządowców, będzie bardzo ważny.

DANUTA MAROSZEK,

dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Szczytnie

- Jeśli chodzi o spędzanie świąt, to nie odbiegam pod tym względem od większości Polaków. Jestem tradycjonalistką, dlatego na wigilijnym stole zwykle znajduje się u mnie dwanaście potraw. Moją specjalnością jest ryba po grecku. To danie zawsze mi wychodzi, robię je już niemal z zamkniętymi oczami. Nie zapominam też o wolnym miejscu przy stole dla nieoczekiwanego gościa. Choinkę, zawsze żywą, ubieram dzień przed Wigilią, aby w domu unosił się ten specyficzny zapach. Świętuję oczywiście w gronie najbliższej rodziny. Tylko raz w życiu spędzałam Wigilię poza domem, było to w czasach studenckich, gdy wyjechałam na obóz w góry. Bardzo jednak to przeżyłam. Nowy Rok powitam kameralnie, wraz ze znajomymi. Raczej nie jestem zwolenniczką wielkich balów, poza tym za pasem już studniówka. Podczas sylwestra spotkamy się, by porozmawiać i powspominać.

TADEUSZ FRĄCZEK, wójt gminy Dźwierzuty

- Boże Narodzenie spędzę tradycyjnie, po bożemu, w moim domu w Rańsku. Podobnie będzie też z sylwestrem. Bardzo miło wspominam ubiegłoroczną zabawę sylwestrową w Rańsku. Przyszła na nią cała wieś. Niemal wszyscy mieszkańcy brali udział w przygotowaniach, wręcz rwąc się do pracy. Czuło się naprawdę, że społeczność jest zintegrowana. W tym roku też chętnie poszedłbym na tego wiejskiego sylwestra, ale ponieważ niedawno straciłem aż trzy bliskie osoby, pozostanę w tym dniu w domu.

MARIUSZ GĘSICKI,

komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej

- Wigilię, jak co roku, spędzę w gronie rodzinnym. Na pewno odwiedzimy moich rodziców i rodziców żony. Wigilijny wieczór tradycyjnie zakończymy udziałem w pasterce. Jeśli chodzi o sylwestra, to w tym roku, wyjątkowo, spędzę go u znajomych w Szczytnie. Przez piętnaście lat chodziliśmy z żoną na bale i szczerze mówiąc jesteśmy już nimi znudzeni. Z kolei rok temu postanowiliśmy powitać Nowy Rok nietypowo, na stoku narciarskim w górach, ale bardzo się rozczarowaliśmy. Zniechęciła nas obecność ludzi, którzy przesadzili z alkoholem i nieostrożnie obchodzili się z petardami. Nie było to wcale przyjemne.

ZOFIA ŻARNOCH, radna miejska

- Święta spędzę wśród moich najbliższych, z mężem, dziećmi i wnuczętami. Na pewno też spotkam się z sąsiadami, by złożyć im życzenia. Na Boże Narodzenie nigdy nie wyjeżdżałam, zawsze świętowaliśmy w domu. Na sylwestra nigdzie się nie wybieram, choć mamy z małżonkiem taką propozycję. Wydaje mi się jednak, że ten dzień jest dobrą okazją do zastanowienia się w ciszy nad tym, jaki był mijający rok, do podsumowania tego, co się wydarzyło.