Pomników mamy w Szczytnie niewiele. Przy ratuszu można podziwiać popiersie Henryka Sienkiewicza. Postawiono je jako wyraz wdzięczności mieszkańców za to, że miasto nasze trafiło na karty znanej powszechnie (i miejmy nadzieję, że powszechnie czytanej) powieści „Krzyżacy”. Mamy też dwa pomniki Papieża Jana Pawła II oraz jeden Krzysztofa Klenczona. Do tego można dodać jeszcze drewniane rzeźby rycerzy oraz rockmena i dwa nieduże skrzaty, siedzące na ławeczce on-line na placu Juranda.To już właściwie wszystko, jeśli nie liczyć blaszanej konstrukcji, która stała na skwerku przy skrzyżowaniu

ul. Chrobrego z Warszawską i nie wiedzieć co symbolizowała.

SREBRNA STRZAŁA

Szczycieńskie pomniki

Dzieło to nazywano powszechnie srebrną strzałą. Jej koniec nastąpił 18 września tego roku, kiedy to legła na trawnik pod ciosami lemiesza ciężkiej spycharki - fot. 1. Zdruzgotana przez mechanicznego potwora odsłoniła podstawę, na której „Kurek” odnalazł napis - PBK, co należy rozszyfrować jako Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunalnego, które ongiś funkcjonowało w naszym mieście. Tej firmie należy przypisać zbudowanie podstawy. Z kolei na metalowych elementach strzały, u podstawy widniał inny skrót - ZRM. Ten z kolei oznaczał Zakład Remontowo-Montażowy, który istniał obok działającej do dzisiaj kaszarni. Starsi ludzie powiadają, że oba te zakłady ufundowały ów pomnik szczycieńskiemu społeczeństwu z okazji podniosłej rocznicy, tj. 30-lecia PRL-u, co przypadało 22 lipca 1975 r. Ów dzień, kto to dziś pamięta, był Świętem Odrodzenia Polski. Postsocjalistyczna strzała padła, aby ustąpić miejsca znakowi nowych czasów - pomnikowi Orła Białego postawionemu Obrońcom Ojczyzny.

CIĘŻKA PODSTAWA

Oj, były kłopoty z umieszczeniem głównej bryły na cokole, oj, były. Do wykonania tego zadania podstawiono nieduży samobieżny żuraw o udźwigu 10 t. Na początku wydawało się, że wszystko przebiega właściwie. Wielką bryłę udało się podnieść i przemieścić tuż nad podstawę - fot. 2. Ten i ów pośród przypadkowych przechodniów, którzy oglądali wokółpomnikową krzątaninę już składał dłonie do oklasków, ale niestety, nic z tego.

Coś tam zgrzytnęło w trybach maszynerii, coś się wygięło i operator maszyny dał za wygraną. - Nie da rady - orzekł. Zapadła chwilowa konsternacja i cóż - trzeba było wezwać posiłki. W niedługi czas po tej nieudanej próbie nadjechała dużo potężniejsza maszyna, tym razem o niebagatelnym udźwigu - 40 ton. W porównaniu do jej rozmiarów podnoszona bryła białego granitu wygląła nieomal jak drobinka, choć jej waga wynosiła, i tu uwaga - 7 300 kg. Nowy, wielki żuraw osadził kamienny blok bez najmniejszych kłopotów - fot. 3. Teraz brakowało tylko jednego - wieńczącego całość orła.

Zaraz też go przywieziono i wnet umocowano na białym kamieniu. Z tą czynnością także nie było najmniejszych kłopotów. Wystarczyła zwykła drabina oraz mały żuraw z miejscowego ZUK-u i już orzeł poszybował w górę. Jeszcze tylko trzeba było zacementować bolce podtrzymujące tego symbolizującego ojczyznę oraz wolność ptaka i pomnik stanął gotowy. Pracom związanym z jego postawieniem i towarzyszącym im perypetiom przyglądała się wraz z „Kurkiem” nieduża publika. Nim zgromadzeni się rozeszli, można było usłyszeć pierwsze komentarze. Pan Władysław, który został zaproszony na uroczystości 11 listopada (patrz str. 4) powiedział „Kurkowi”, że pomnik, i owszem, podoba mu się, zwłaszcza orzeł z tak pięknie rozpostartymi skrzydłami. Z kolei towarzyszacy mu znajomy, pan Zdzisław, choć również ogólnie był zadowolony, to jednak dodał uwagę, że jego zdaniem biała bryła powinna być bardziej naturalnych, obłych kształtów. Ta ociosana na kształ prostopadłościanu przypomina mu bowiem obelisk cmentarny.

NIEZWYKŁA PSTROKACIZNA

W sąsiedztwie pomnika Orła Białego, który m. in. ma także zdobić nasze miasto, stoją rozmaite tablice informacyjne. Mamy tu efektowną wskazówkę ułatwiającą trafienie do schroniska dla zwierząt, a także drogowskaz na lotnisko. O ile sama tablica wygląda jako tako, to jej pordzewiałe i rachityczne podpory wiernie odzwierciedlają stan lotniczej komunikacji w naszym mazurskim regionie, czyli totalną zapaść. Najbliżej pomnika, tuż przy nowo wybrukowanej alejce stoi tablica informacyjna służąca wywieszaniu rozmaitych ogłoszeń. Taka zwykła, na zielonych nogach i z małym już mocno przybrudzonym daszkiem. Nie jest to jednak jedyny jej mankament. Cała upstrzona niezliczoną ilością najrozmaitszych różnokolorowych kartek wygląda niezwykle pstrokato oraz nieestetycznie. Ogłoszenia wiszą jedne na drugich, więc żeby cokolwiek przeczytać, trzeba je podginać - fot. 5.

Gdy to piszemy jest sobota 8 listopada, ale mamy nadzieję, że tablicę do Święta Niepodległości służby miejskie zdążą uporządkować.

CO Z TĄ SIATKÓWKĄ

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu redakcję „Kurka” odwiedziła grupka uczniów Gimnazjum nr 1. Akurat dobiega końca remont sali gimnastycznej, więc wybrali się tam, aby obejrzeć rezultaty tej roboty, niecierpliwi zajęć w odnowionym obiekcie. Od razu rzuciły się im w oczy nowe tarcze z koszami, efektowna podłoga z tworzywa w miejscu starej drewnianej, ale, niestety, nie dostrzegli słupków, na których rozwiesza się siatkę do gry. Wyciągnęli zatem wniosek, że w ich ulubioną grę, czyli w siatkówkę w odrestaurowanej sali nie będzie można grać - fot. 6.

To ich bardzo zmartwiło i dlatego zjawili się w „Kurku”. No tak, ale czy w pierwszej kolejności nie powinni byli zapytać o to dyrekcję szkoły lub nauczycieli wuefu? Jak nam powiedzieli, obawiali się, że zostaną zbyci byle czym. Do dyrekcji musiał zatem iść za nich „Kurek”. Okazało się, że obawy uczniów były płonne.

- Akurat w piątek i sobotę (7 i 8 listopada) słupki zostaną zamontowane, więc w wyremontowanej sali w siatkówkę będzie można grać do woli - powiedziała „Kurkowi” Ewa Żenczykowska-Sawicka, dyrektor Gimnazjum nr 1. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że otwarcie sali nastąpi już wkrótce. Jeszcze nie ustalono konkretnego dnia, ale na pewno uroczystość odbędzie się między 17 a 21 listopada.

SZCZEGÓLNE MIEJSCE PARKINGOWE

Poniżej zamieszczamy zdjęcie nadesłane nam przez naszego Czytelnika Marcina Tomaszewskiego, wykonane przed wejściem do szczycieńskiego ratusza. Pozostawiamy je bez komentarza.